wywiad z roku 2005 dla książki 'DISCJOCKEY'




... ludzi światłych, inteligentnych czy wykształconych 
od ludzi prymitywnych i głupich odróżnia mądrość 
czyli wiedza o przeszłości, która przeminęła z wiatrem ...





JÓZEF ' dj-socho' SOCHOWSKI
deejay dyskotekowy w latach ’70 pionier zawodu deejaya dyskotekowego



... kliknij w foto aby powiększyć ...


DJ-Socho w dyskotece zorganizowanej we wczesnych latach '70 w tzw. 'domu kultury' (nie istniejacych już) 
zakładów graficznych na Wełnowcu w Katowicach. Tło pokazuje jak owe 'domy kultury' wyglądały 
i czym się zajmowały czyli szerzeniem komunistycznej propagandy. 
Przewrotnym sukcesem było zorganizowanie dyskoteki w takim miejscu :-))))))





Y@HU - Tym razem proponuję wywiad z Józefem Sochowskim – deejayem pionierem zawodu, który działał intensywnie w latach '70 i który opowie nam o tym jak to niegdyś było w polskich dyskotekach oraz pośród deejayów z tamtych lat.




Y@HU - Czy pamiętasz moment w swoim życiu od którego zostałeś/stałeś się disc jockeyem i kiedy to było ?

dj-socho - 1971

Y@HU - Ile miałeś wtedy lat ?

dj-socho - 22

Y@HU - Czym się wtedy zajmowałeś ?

dj-socho - wróciłem prawie z wojska :-))

Y@HU - Łatwo czy trudno wykonywało się wtedy ten zawód ?

dj-socho - chyba łatwo, nie było konkurencji...

Y@HU - Jakie były wtedy honoraria za granie ?

dj-socho - niewielkie (do pierwszej imprezy dołożyliśmy bo spalił się wzmacniacz). Było nas wtedy trzech – jeden był właścicielem sprzętu (Konrad Wrona), jeden obsługiwał (ręcznie przełączając klawisze!!!) światła, ja operowałem mikrofonem i zmieniałem płyty.




Tą konsoletę, głośniki i światła Krzysio wypożyczał mi
na wyjazdowe imprezy w Dzierzoniowie i Bielawie



Y@HU - Jaki wpływ (w tamtych czasach) na Twoje życie miała decyzja / to, że stałeś się / byłeś deejayem ? Wiesz w wielu rodzinach naciskano i to mocno na chłopaków aby się nie zajmowali takimi głupotami jak dyskoteki. Pamiętam jak moja matka zawsze mi powtarzała - "synu ucz się, pracuj, nie trać życia na marzenia". To były zupełnie inne czasy od dzisiejszej rzeczywistości klubowej. Myśmy byli pionierami tego zawodu, szukaliśmy jakby swojej drogi w życiu. Przez przypadek trafiliśmy na coś co dzisiaj jest takie wielkie. Mówiąc w skrócie - był to na tamte czasy zawód bardzo ryzykowny, wymagający sporo samozaparcia, poświęcenia i wyrzeczeń.

dj-socho - duży – do dziś się tym zajmuję (no może nie tak intensywnie ) + znajomość angielskiego + wiedza o tym biznesie.

Y@HU - Jaka była jakość klubów, jaka była jakość sprzętu grającego ?

dj-socho - Pierwszy sprzęt (a nawet kilka jego następnych generacji) był własny. Dopiero w czasach imprez w klubach ZPR sprzęt był firmowy (ale i tak był dzierżawiony od prywatnych osób).

Y@HU - Jaki był poziom ogólny i muzyczny publiczności ?

dj-socho - Grało się wszystko, przeważnie POP. Nie było specjalizacji w muzyce danego gatunku. To zjawisko zauważyłem dopiero w czasie wyjazdów do Niemiec 1976-1979.

Y@HU - Jak wyglądała konkurencja ze strony innych deejayów ?

dj-socho - Początkowo jej nie było, zaczęła się właściwie od przeglądów ogólnopolskich (chyba od 1973 lub 1974)

Y@HU - Na jakich deejayach się wzorowałeś - od kogo uczyłeś się tajników zawodu - podaj nazwiska ?

dj-socho - Wzorcem była MUSICORAMA w Sopocie Franciszka Walickiego i Jacka Bromskiego, jak również deejaye radia Luxembourg.


dj socho na jakiejś dyskotece we wczesnych latach '70 w Katowicach
w lewym rogu Jurek Kindla* (RIP) - późniejszy agent i donosiciel SB* 
- także znany wtedy deejay



Y@HU - Co sądzisz o tzw. " weryfikacjach " dla prezenterów ? Dzisiaj po latach już wiemy, że to się wszystko źle skończyło. Czegoś tak durnego nie było nigdzie na świecie. Był to taki typowo komunistyczny pomysł, chęć kontrolowania i decydowania o deejayach, których zwano wtedy (licho wie po co ?) prezenterami ?

dj-socho - Trudno powiedzieć, na pewno były dobre i złe strony. Teraz nie ma weryfikacji i może dlatego jest dużo chłamu w biznesie.

Y@HU - Deejaye dostawali takie weryfikacje na 2 czy 3 lata - co znaczyłoby, że byli dobrzy, grali a po tych 3 latach mogli nie zdać ponownych weryfikacji i - co(?) - odpaść z zawodu ? Twierdzono wtedy, że deejay mógł być dobry, ale mógł się też "zepsuć" i zacząć źle grać. No to odbierano mu wtedy weryfikacje.

dj-socho - Powiem tak – mimo, że miałem weryfikacje mało mi to dało – pograłem tylko trochę w klubach ZPR – które wolały i tak brać niezrzeszonych płacąc im połowę stawki. Plusem może było otrzymywanie płyt specjalnie dla deejayów, za które zresztą słono się płaciło.

Y@HU - Jaka jest Twoja opinia na temat owczesnej tzw. Komisji Weryfikacyjnej dla prezenterów dyskotekowych ?

dj-socho - Na pewno nie robili tego dla idei, współczesny odpowiednik - patrz komisja “Idola”.

Y@HU - Jaka jest Twoja opinia na temat ówczesnej tzw. Krajowej Rady Prezenterów dyskotekowych ?

dj-socho - Nawet nie wiem czym się zajmowała (prawdopodobnie dbała o swoje interesy).

Y@HU - Jaka jest Twoja opinia na temat ówczesnych tzw. Kursów zawodowych dla prezenterów dyskotekowych ?

dj-socho - Akurat zaliczyłem taki kurs w Gliwicach i powiedzmy że rozszerzyło to trochę moje horyzonty (zwłaszcza jeżeli chodzi o teorię).

Y@HU - Jaka jest Twoja opinia na temat ludzi, którzy wówczas tym wszystkim sterowali (Franciszek Walicki, Adam Halber, Maciej Dobrski itp.) ?

dj-socho - F. Walicki jest raczej postacią pozytywną w tym biznesie (większe sukcesy odnosił chyba jako opiekun i sponsor muzycznych zespołow rockowych), dwie kolejne postacie to postacie chyba negatywne.

Y@HU - Ile lat byłeś deejayem dyskotekowym i jakie odniosłeś sukcesy ?

dj-socho - Jak powiedziałem param się tym do dziś i zawsze traktowałem to tylko jako - “just for fun” 


na tej fotce imprezę prowadzi katowicki deejay Jurek Kindla* (RIP) 
- późniejszy agent i donosiciel SB* dj socho przygląda się Jurkowi



Y@HU - Co sądziłeś i sądzisz o znanych Ci w tamtych czasach deejayach – wymień nazwiska ?

dj-socho - Pytanie trochę mało precyzyjne: czy chodzi o ludzi z którymi grałem, czy o ludzi których się tylko słuchało np. w radiu.

Y@HU - Czy brałeś w jakikolwiek sposób udział w Pierwszym Ogólnopolskim Turnieju Prezenterów Dyskotek – Wrocław 1973 ?

dj-socho - No co ty Yahu, nie pamiętasz :-) no pamiętam - występowałeś z Jurkiem Kindlą w duecie :-))))

Y@HU - Co innego robiłeś w życiu poza zawodem deejaya ?

dj-socho - Wiele różnych rzeczy.

Y@HU - Kim jesteś i co porabiasz dzisiaj ?

dj-socho - czasem jeszcze jestem deejayem, ale nażycie zarabiam inaczej

Y@HU - Co poradziłbyś dzisiejszym deejayom ?

dj-socho - czy warto radzić ?

Y@HU - Co chciałbyś dodać od siebie do tego wywiadu ?

dj-socho - nich tak zostanie.

Y@HU - Pozwól, że odezwę się jeszcze do Ciebie w przyszłości ?

dj-socho - okey





* Jurek Kindla - na początku lat '70 był tylko rozpieszczonym synalkiem komunistycznego gonza od górnictwa, ale potem w latach '80 został agentem i kablem SB ...

IPN Ka 0040/1534 t. 1
Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych w Katowicach [1945] 1983-1990
Tytuł: Teczka personalna tajnego współpracownika pseudonim "Borys" dot. Kindla Jerzy (...)
IPN Ka 0040/1534 t. 2
Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych w Katowicach [1945] 1983-1990
Tytuł: Teczka pracy tajnego współpracownika pseudonim "Borys" dot. Kindla Jerzy (...)
Teczka personalna tajnego współpracownika pseudonim "Borys"
dot. Kindla Jerzy Lubomir, imię ojca: Leon, ur. 30-05-1957 r.

http://inwentarz.ipn.gov.pl/showDetails?id=836246&q=&page=842&url=[grupaAktotworcyId=3|aktotworcaId=3970|typ=2]

http://inwentarz.ipn.gov.pl/showDetails?id=836247&q=&page=842&url=[grupaAktotworcyId=3|aktotworcaId=3970|typ=2] 

Od 1985 – 1990
Przez 5 lat był agentem i kablem SB
Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych w Katowicach 1983-1990
Materiały operacyjne
Sygnatura I
WUSW Katowice 58563/1985
Sygnatura IPN - IPN Ka 0040/1534 t. 1
Sygnatura dawna – wytwórcy dokumentów - 43873/I
Miejsce przechowywania - Oddziałowe Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach / Oddziałowe Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz